piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 19 - Wypad na plażę.

Rozdział 19 - Wypad na plażę.

 Miałam piękny sen - leżałam na miękkim piasku. Przede mną rozciągało się morze, a mocno świecące słońce powoli zmieniało kolor mojej skóry.
W moją stronę zaczął zmierzać przystojny mężczyzna. Białe rozczochrane włosy, duże, pociągające oczy w odcieniu jasnego błękitu.
Kogoś mi przypominał, jednak nie wiedziałam kogo. Dopiero kiedy "ciacho" - jakby nazwała go Ino - kucnął przede mną i uśmiechnął się zniewalająco. Doznałam olśnienia. Przecież to mój najlepszy przyjaciel, Yoru.
Chciałam wstać na równe nogi, jednak wtedy obraz plaży zaczął się rozlewać.
Zamiast niebielskich fal zobaczyłam rażącą biel. Od razu zrozumiałam, że jestem w moim pokoju. Westchnęłam cicho, po czym podniosłam się do pozycji siedzącej.
Wiedziałam, że już nie zasnę dlatego też poszłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności i ubrałam krótkie szorty oraz czarną koszulkę na ramiączkach. Na wierzch ubrałam jeszcze sweterek zasłaniający ramiona.
Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół, do kuchni. W lodówce wygrzebałam twaróg, masło i szczypiorek. Z chlebaka zaś wyjęłam chleb. Położyłam wszystko na blacie i wzięłam nóż z szuflady. Posmarowałam trzy kromki chleba masłem, potem twarogiem, a potem pokroiłam szczypiorek.
Przeniosłam się na stół i zaczęłam jeść śniadanie.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zostawiając pyszne kanapki z twarogiem pognałam do drzwi. Otworzyłam je i uśmiechnęłam się na widok, który zastałam. W progu stała Ino, która od razu mnie przytuliła. Odwzajemniłam jej uścisk, a po chwili ją puściłam. Ona uczyniła to samo. Gestem ręki zaprosiłam ją do domu. Gdy weszła zamknęłam drzwi i ruszyłam do kuchni, ona ruszyła za mną. Usiadłam przy stole i wzięłam kanapkę do ręki.
- Co Cię do mnie sprowadza? - Spytałam po chwili, po czym wzięłam dużego gryza ostatniej kanapki. Była pyszna! Może nie gotuje jakoś niesamowicie, ale moje kanapki to niebo w gębie!
Ino uśmiechnęła się jak jakieś dziecko.
- Idziemy na plażę! - Krzyknęła, a ja prawie zachłysnęłam się kanapką. Kaszlnęłam kilka razy.
- C-co? - Spytałam cichutko biorąc łyka herbaty. Zwykle cieszyłabym się z takiego pomysłu, jednak teraz ta informacja nie przypadła mi do gustu. Można by spytać czemu. Powód jest prosty - Sytuacja z Yoru miała miejsce wczoraj. Malinki wciąż nie zniknęły.
- Ja odpadam. - Mruknęłam, a Ino pokręciła głową przecząco.
- Nie ma mowy! Na pewno idziesz! - Krzyknęła, a ja przełknęłam ciężko ślinę. - Nikogo tam nie będzie oprócz nas! - Już miałam pokiwać przecząco głową, jednak ta znowu zaczęła mówić - Wiem o tym co masz na ramionach! I karku. - Moja twarz zrobiła się czerwona jak burak. Wiedziałam skąd wiedziała. W końcu to ona wtedy założyła mi bluzę. Już w domu domyśliłam się, że to właśnie przez to. 
Teraz nie miałam już wyboru. Poszłam do swojego pokoju i ubrałam kostium kąpielowy. Na to ubrałam jeszcze mój wcześniejszy ubiór.
Gdy zeszłam na dół Ino od razu wyciągnęła mnie na dwór.
Przestałam się dziwić, że Ino chciała wyjść na plażę. Było gorąco!
Po kilku minutach rozmów podczas drogi dotarliśmy na plażę. O dziwo było pusto. Natychmiast rozebrałyśmy się do stroju kąpielowego i pobiegłyśmy do wody. Przez dobrą godzinę dobrze się bawiłyśmy, kiedy nagle usłyszałyśmy jakiś krzyk.
- Ino! Hinata! - Odwróciłyśmy się, a naszym oczom ukazało się sześć sylwetek. Kiba, Yoru, Naruto, TenTen, Sakura i Sasuke.
Całkowicie zapominając o moich malinkach zaczęłam biec w ich stronę.
- Hej wam! - Krzyknęłam uśmiechając się głupio. Im bliżej byłam tym twarz mojego najlepszego przyjaciela robiła się coraz bledsza. Gdy byłam już jakieś 5 metrów od grupki znajomych białowłosy podbiegł do mnie i przytulił mocno. Zaskoczyło mnie to. Mimo, że jest moim przyjacielem od dziecka, rzadko mnie przytulał.
- C-co jest? - Spytałam przestraszona. On westchnął cicho.
- Aż tak bardzo chcesz się pochwalić tym, że ktoś cię dotykał? - Szepnął mi do ucha, a moja pamięć wróciła. Zarumieniłam się i przygryzłam wargę.
- Zapomniałam. - Przyznałam się. Chłopak jedynie uśmiechnął się lekko.
- Co to ma być? Od kiedy jesteś taka zapominalska? - Zaśmiał się cicho, a ja spaliłam jeszcze większego buraka.
- Co teraz zrobimy? - Spytałam szeptem patrząc na resztę. Gapili się na nas jak na obrazek. Yoru przestał mnie przytulać, jednak objął mnie ramieniem w taki sposób, że nie dało się zobaczyć czerwonych plam.
- My pójdziemy się przejść. Musimy pogadać. - Rzucił mój przyjaciel w stronę reszty. Nie czekając na ich reakcję ruszyliśmy w celu spaceru po plaży. Oczywiście prawdziwym powodem naszej wędrówki wzdłuż wody było ukrycie malinek.
- Nie rozumiem Cię. - Mruknęłam, gdy byliśmy już całkiem daleko. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony. - Najpierw robisz mi coś takiego, a teraz sam próbujesz to ukryć. - Dodałam widząc jego minę. Yoru zaśmiał się i pstryknął mnie w czoło.
- Bo pomyśleliby, że Hishii to zrobił. - Odparł, a ja pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Jednak wciąż nie wiedziałam wielu rzeczy.
- Czemu Ci tak zależy? Czemu tak walczysz z Hishiim? Czemu wczoraj tak się zachowywałeś? - Zadałam kilka pytań na raz. Spodziewałam się drugiej odpowiedzi, a ku mojemu zaskoczeniu jego odpowiedź była zwięzła i krótka. 
- Bo cię lubię. On też cię lubi. - Moje źrenice rozszerzyły się, a kolana się pode mną umiękły. Zszokowało mnie to.
- Co?... O czym ty?... Lubisz mnie? - Powtórzyłam cicho.
- Od kiedy ty?... - Spojrzałam na niego niepewnie. Białowłosy uśmiechnął się smutno i spojrzałam na wodę.
- 8 lat. - Odpowiedział, a moje serce zabiło szybciej. Nigdy nie zachowywał się tak jakby mnie kochał. Kiedy byłam blisko z Hishiim, ten mnie wspierał, kiedy czasem mu mówiłam kogo lubię, on reagował ciepłym śmiechem. Więc czemu teraz... Dlatego tego nie zauważyłam? A raczej z jakiego powodu tego nie okazywał.
- Czemu nie powiedziałeś wcześniej? - Szepnął patrząc na moje palce u nóg. Chłopak westchnął cicho i spojrzał na mnie swoimi smutnymi oczami.
- To nie miałoby sensu. Nie interesujesz się mną. Mimo, że się przyjaźnimy, to i tak nic o mnie nie wiesz. - Spojrzałam na niego zdziwiona. Przecież wiem o nim wszystko.
- Nie prawda! Nie ma rzeczy, której o tobie nie wiem! - Zaprzeczyłam jego słowom, a on spojrzał na mnie nie dowierzając. Musiałam to udowodnić. - Zawsze kiedy się denerwujesz przygryzasz wargę. Nie znosisz pikantnych potraw, ale mimo to zawsze jadłeś jedzenie przygotowane przez twojego dziadka. - Przypomniałam sobie momenty jedzenia obiadów w Wiosce Księżyca. Dziadek zawsze gotował pikantne obiady. Yoru mimo, że ich nienawidził nigdy nie powiedział o tym dziadkowi. - Masz bliznę na lewym pośladku, tak naprawdę jesteś strasznie narcystyczny, chociaż nawet przede mną próbujesz to ukryć. Masz wadę wzroku. Nie lubił ciepła. Kiedyś kochałeś się w Hoshi. - Yoru z każdym moim słowem był coraz bardziej zdziwiony. A ja wiedziałam dużo rzeczy, nie mogłam wymienić ich wszystkich. Musiałam przejść do najważniejszych faktów. - Chcesz zostać kage Wioski Księżyca. I tak naprawdę Hishii jest dla Ciebie ważniejszy ode mnie. - Po powiedzeniu tego zdałam sobie sprawę, iż odpowiedziałam sobie na swoje pytanie. Ukrywał swoją miłość, ponieważ nie chciał stracić swojego najlepszego przyjaciela. Skupiając się na swoich myślach zapomniałam o Yoru, który był zszokowany.
- J... ja... - Szepnął, a ja spojrzałam na niego. Jego mimika... Nigdy nie widziałam u niego takich emocji. Był zaskoczony, jakby podłamany. W myślach próbował zaprzeczyć samemu sobie.
- Nie jestem zła. - Uśmiechnęłam się i zbliżyłam się do niego. - Dziękuję za twą miłość. - Objęłam go i oparłam czoło o jego klatkę piersiową. Kiedy on tak urósł? Jeszcze nie dawno był mojego wzrostu, a teraz jest kilkanaście centymetrów wyższy ode mnie.
Nagle poczułam jak jego ręce mnie obejmują.
- Dziękuję... - Szepnął lekko marszcząc brwi. Odwzajemniłam jego uśmiech i poklepałam go po plechach. Już chciałam go puścić, jednak on nie odpuszczał. Dopiero kiedy się uspokoił puścił mnie.
Posiedzieliśmy trochę na piasku rozmawiając o wszystkim. Dopiero gdy zaczęło padać i grzmić wzięliśmy się za ucieczkę - Wstaliśmy szybko i zaczęliśmy biec w stronę miejsca, gdzie wcześniej byłam z Ino. Jednak Yoru był strasznie szybko. Nie nadążałam. 
- Wolniej! - Krzyknęłam za nim. Ten zatrzymał się i obrócił na pięcie.
- Jesteś taka wolna... - Spojrzał na mnie z wyrzutem. Dobiegłam do niego i skłoniłam się lekko.
­- To ty jesteś za szybki. - Mruknęłam sapiąc cicho. Chłopak na moje słowa westchnął cicho.
-  Nie mam wyboru. - Odparł. Kucnął i spojrzał na mnie kątem oka. - Właź. - Uśmiechnął się, a ja spojrzałam na niego jak na wariata. Po chwili jednak się skusiłam i praktycznie położyłam się na jego plecach. Rękoma objęłam jego szyję. 
Chłopak szybko wstał i zaczął biec. Ja za to zaczęłam piszczeć.
Było zabawnie. Całkowicie zapomniałam o deszczu, przez który byliśmy mokrzy od stóp do czubka głowy.
- Szybciej! - Krzyknęłam śmiejąc się. On również zaczął się śmiać. Przyśpieszył.
Dość szybko czarne chmury rozproszyły się, a my wciąż przemierzaliśmy drogę w ten sam sposób. W końcu się przewróciliśmy. Ja miałam miękkie lądowanie, bo na Yoru. On niby upadł na piasek, więc raczej nic mu się nie stało, ale ziarenka piasku na twarzy to chyba nic przyjemnego.
Kiedy już zabrakło mi sił na śmiech puściłam szyję przyjaciela i odwróciłam się na plecy, tym samym spadając z niego, a kładąc się obok. On również się odwrócił, po czym strzepał z siebie piasek. 
- Jak mogłeś się tak wywalić? - Zachichotałam. On nie odpowiedział. Za to zrobił coś, czego się nie spodziewałam - Przesunął się tak, że pochylał się nade mną. Już zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Myślałam, że mnie pocałuje. Dlatego też zamknęłam oczy. Jednak zamiast poczuć jego usta na swoich usłyszałam jego aksamitny głos. 
- Bo jesteś za ciężka. - Otworzyłam oczy. Jego twarz była dosłownie kilka centymetrów, jeśli nie milimetrów od mojej. Patrzał mi w oczy. Zarumieniłam się lekko i przygryzłam wargę. Tym razem to chłopak zamknął oczy. Przez myśl przeszło mi, że zwyczajnie chce się podnieść, ale zamiast tego ten wpił się w moje usta. Zaskoczyło mnie to. Mimo tego przymknęłam oczy i odwzajemniłam jego pocałunek. Kiedy się od siebie oderwaliśmy zrobiło mi się gorąco. Pewnie byłam teraz czerwona jak burak. 
Przyjaciel, o ile tak mogę go nazwać po minionych wydarzeniach, również się zarumienił. Wstał, po czym odwracając wzrok podał mi rękę. Korzystając z jego pomocy wstałam na równe nogi. Znowu zaczęliśmy iść w stronę przyjaciół, którzy prawdopodobnie są już w domu.
- Cały czas mnie zaskakujesz... - Zaczęłam mówić zmęczona ciszą. - Robisz odwrotne rzeczy niż te, o których akurat myślę. - Zaśmiałam się, a on uczynił to samo.
- Cóż... Lubię cię zaskakiwać. -  Pokazał mi język. Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Idiota... - Zaśmiałam się cicho, a on uśmiechnął się głupkowato i złapał moją dłoń. Ścisnął ją jednocześnie uważając, aby mnie to nie zabolało. Mój uśmiech się przez to powiększył.
Tak trzymając się za ręce i uśmiechając się doszliśmy do wciąż bawiących się przyjaciół. Zdziwił ich widok nas trzymających się za ręce.
- Widzę, że wszystko obgadaliście. - Sakura posłała nam słodki uśmiech. Yoru spojrzał na mnie ciepłym wzrokiem i uśmiechnął się.
- Ta... - Odparł puszczając moją rękę. Rozczochrał mi włosy i podszedł do Sasuke. Zaczął z nim rozmawiać.
Ja zaś wyklinając go w myślach i poprawiając włosy podeszłam do dziewczyn, które patrzały na mnie dziwnym wzrokiem. Jakby zobaczyły coś strasznego.
- Hinata, te malinki... - Zaczęła TenTen, a ja zrobiłam się czerwona jak burak. Całkiem o nich zapomniałam. Przyjaciółki zaczęły łączyć ze sobą wszystkie fakty.
- Oh, Hina... Więc chodzisz z Yoru? - Uśmiechnęła się moja najlepsza przyjaciółka - Ino. Ja zaś spojrzałam na nią jak na seryjnego morderce. A może to ja tak na nią patrzałam? Już sama nie wiem.
- Nie! - Krzyknęłam odruchowo. Chociaż w głowie sama myślałam czy tak jest, czy nie.

_

No, kolejny rozdział. Przepraszam, że już taki romansik wprowadzam, ale to mi otwiera drogę na wiele możliwości. ^u^ Nie chcę żeby te opowiadanie miało z 200-300 rozdziałów, a tak 70-80, zależy czy będzie mi się dobrze pisać, a więc no... Muszę to jakoś rozwinąć, szczególnie, że tyle pomysłów w główce już mam. : p
Przepraszam za wszystkie błędy. ~

1 komentarz:

  1. Fajny rozdział :) ciekawa jak to dalej bedzie między Hinata a Yoru czekam na kolejny rozdział i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń